literature

[APH] Strach

Deviation Actions

Szeherezadaa's avatar
By
Published:
1K Views

Literature Text

Stali w jasno oświetlonej sali. Promienie wpadające przez okno tańczyły na bladych powierzchniach ścian. Dzień zapowiadał się pięknie… Niestety, nie dla wszystkich.
- West, przyznaję, że ja, wielki i zagilbisty Prusy, bo… bo… - Białowłosy wyraźnie wstydził się tego słowa – Boję się. Nie każ mi przez to przechodzić!
- Przykro mi, Bruder  – stwierdził tylko blondyn stojący obok niego. Emocje kryjące się w jego oczach były jednak zaprzeczeniem tych słów. Znużenie… Irytacja… Zniecierpliwienie… Ale na pewno nie współczucie czy żal.
- Ludwig… - Czerwonooki powiedział to słodko, z takim uczuciem, o jakie na pewno nie posądziłoby go zbyt wielu. – Ludi… Bruder… Nie bądź taki…
- Gil…
- Nie! Ty mnie chcesz im bezlitośnie wydać! Co ja ci takiego zrobiłem?! Wychowywałem cię we wspaniałej aurze zagilbistości, nigdy ci nie sprawiłem lania, mimo że czasem zasłu…
- Gilbert! – Blondyn zwany Ludwigiem nie wytrzymał nerwowo i wydarł się na całe niewielkie pomieszczenie. Siedząca na krześle po drugiej stronie pokoiku kobieta w średnim wieku spojrzała na nich wrogo. Ona również była w tej sytuacji, ale jakoś się trzymała...! – Bądź odważny!
Ściany sali postanowiły być wredne i złośliwie przepuściły przez siebie krzyk jakiegoś nieszczęśnika. Nawet Ludwiga przeszedł dreszcz, mimo, że nie dał tego po sobie poznać. Gilbert za to wpadł w panikę.
- West...!
- Nie takie rzeczy już przeżyłeś. Walczyłeś na wojnach, w mniejszych bitwach, w pojedynkach i jakoś nigdy nie histeryzowałeś!
Przez umysł albinosa przeleciało mnóstwo myśli. Faktycznie. Był waleczny! I odważny! A jak zagilbisty! Wnet porwał go w objęcia błogi spokój… Da sobie radę! W końcu co to dla niego? Pestka!
I nagle drzwi się otworzyły.
- Gilbert Beilschmidt! – zawołał niski głos. I wtedy Błogi Spokój popełnił harakiri, a następnie rzucił się z mostu w wartki nurt Renu.
- NEEEEEEEIN! – krzyknął tylko wywołany i próbował uciec, niestety napotkał przeszkodę w postaci wyciągniętej niczym szlaban silnej ręki swojego młodszego brata. Blondyn w milczeniu przekazał Gilberta dentyście i jego asystentce.
- Bruder, za co ty mnie tak nienawidzisz?! – rozniosło się po całym budynku.
I znów fikopodobne coś (aż się zastanawiam, czy nie zrobić z tego serii xD). I znów z Gilbertem. Nie wiem czemu on mi się tak narzuca, bo ogólnie moją ulubioną postacią to Felek jest xD
Pomysł przyszedł parę minut po egzaminie z saksofonu w szkole muzycznej, który dzisiaj miałam. Ile ja się wystresowałam!...
Napisane w parę minut, zbetowane przez Marinę1318 (i znów dżem-ku-ję!).
Wiem, że pewnie gorsze, ale cóż poradzić. Cała wena idzie na Dłuższego Fika ;)
© 2013 - 2024 Szeherezadaa
Comments23
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
PikachuPL's avatar
Pod koniec myślałam że będzie chodziło o zastrzyk xD Ale dentysta też zrozumiały